Z wizytą w Warszawie

Opublikowano: środa, 26, wrzesień 2018

Dnia 20 września 2018 roku odbyła się wycieczka do Warszawy. Uczestniczyli w niej uczniowie klas IV-VIII.

W planach mieliśmy:

  • zwiedzanie Stadionu Narodowego,

  • spacer po Starym Mieście,

  • wizyta w Centrum Nauki Kopernik.

O godzinie 5.45 wszyscy uczestnicy stawili się pod szkołą na zbiórkę. Pomimo wczesnej pory, każdy był wesoły, pełen energii i podekscytowany wyjazdem. Kwadrans później rozpoczęła się długa, blisko czterogodzinna, podróż. Nasz przewodnik, Pan Krzysztof, zadbał jednak o to, abyśmy się nie nudzili i urozmaicał nam czas historycznymi ciekawostkami.

Z małym opóźnieniem dotarliśmy do stolicy. Nie mogliśmy się doczekać, aby wejść na Stadion Narodowy. Już z zewnątrz robił ogroooomne wrażenie, ale kiedy zasiedliśmy na trybunach, zaparło nam dech w piersiach. Dowiedzieliśmy się jak wyglądają przygotowania do różnego rodzaju imprez sportowych i kulturalnych. Mieliśmy nawet okazję podejrzeć przygotowania do koncertów „Roztańczony PGE Narodowy”. Następnie zwiedziliśmy szatnie naszej reprezentacji. Chyba nikt nie przeszedł obojętnie obok koszulek piłkarzy, zdjęciom nie było końca. Z ciekawością wysłuchaliśmy opowieści o wymaganiach i nietypowych zachciankach światowych gwiazd, których koncerty odbyły się na naszym stadionie.

Pomimo już prawie kalendarzowej jesieni, pogoda nam dopisała, co sprzyjało wędrówce przez centrum Warszawy. Zobaczyliśmy Zamek Królewski i Kolumnę Zygmunta, następnie przechodząc przez rynek udaliśmy się pod Pomnik Małego Powstańca. Niemałe poruszenie wywołała wywołał widok Pałacu Prezydenckiego. Spacerując ulicami Warszawy, kierowaliśmy się na obiad, który po przechadzce w upale, potęgującym nasze zmęczenie, wydawał się zbawienny.

Po krótkiej przerwie i napełnieniu pustych żołądków skierowaliśmy się w stronę ostatniej atrakcji tamtego dnia, a mianowicie do Centrum Nauki Kopernik. Spędziliśmy tam ponad dwie, ale i to było o wiele za mało, aby zobaczyć i przetestować każdą z atrakcji.

Po dniu pełnym atrakcji udaliśmy się w drogę powrotną. Wszyscy byli zmęczeni, ale szczęśliwi, że mogli na żywo zobaczyć miejsca znane dotychczas z książek i telewizji.

Kinga